BIWAK GWIAZDKOWY JUŻ ZA NAMI…
Między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, postanowiliśmy
zorganizować ostatni w tym roku biwak naszej drużyny. Nie był to taki zwykły
biwak, bo na wstępie musieliśmy wykazać się zdobytymi w ciągu roku
umiejętnościami.
Każdy z osobna, z drżeniem rak i nóg, zdawał egzamin sprawdzający. Niektórzy musieli niestety, powtórzyć kilka kwestii i zaliczyć powtórkę. Nic nie dało szukanie odpowiedzi na suficie harcówki. Ale wszyscy zamknęliśmy ten rok pozytywnie. Potem Przyszedł czas na uroczystą noworoczno-wigilijną kolację i noworoczne życzenia. Było bardzo świątecznie a tym bardziej miło, że odwiedziła nas druhna Justyna. Kiedy już nasze brzuszki zapełniły się przeróżnymi smakołykami, czekało nas następne zadanie: sprawdzające naszą umiejętność słuchania ze zrozumieniem i koncentracji uwagi czyli oglądanie filmu. Przepiękna i wzruszająca opowieść o Mikołaju wprowadziła nas w nastrój i temat kolejnych zadań… Ale najpierw druhny zarządziły przerwę na sen… Tylko szkoda, że ta przerwa trwała tak krótko… Ledwie przysnęliśmy a tu nagle ostry gwizd! Pobudka! Alarm mundurowy! No cóż… Musieliśmy ten alarm powtórzyć kilka razy, żeby wszyscy zebrali się na czas. A potem? Nocne harce, gdzie należało się wykazać znajomością fabuły obejrzanego wcześniej filmu. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie ten okropny mróz brrr. Kiedy już wykonaliśmy wszystkie zadania, druhny pozwoliły nam wreszcie pospać… Do siódmej rano! O rety! Kto tak robi, że w wolny dzień, po prawie nieprzespanej nocy, wstaje o takiej godzinie? I to jeszcze bez marudzenia! To my harcerze! Bo harcerz musi być zawsze gotowy do działania, choćby spał pięć minut. Posprzątaliśmy, schrupaliśmy śniadanie i następna gra terenowa – tym razem sprawdzano nas z samarytanki a także z poczucia humoru i kreatywności. Gdy wróciliśmy na miejsce biwakowania, czekało nas to co najbardziej „lubimy” robić czyli porządki. A potem przyszedł czas na zakończenie biwaku. Do następnego spotkania!
-CZUWAJ!-
RYCERZE MORZA
zorganizować ostatni w tym roku biwak naszej drużyny. Nie był to taki zwykły
biwak, bo na wstępie musieliśmy wykazać się zdobytymi w ciągu roku
umiejętnościami.
Każdy z osobna, z drżeniem rak i nóg, zdawał egzamin sprawdzający. Niektórzy musieli niestety, powtórzyć kilka kwestii i zaliczyć powtórkę. Nic nie dało szukanie odpowiedzi na suficie harcówki. Ale wszyscy zamknęliśmy ten rok pozytywnie. Potem Przyszedł czas na uroczystą noworoczno-wigilijną kolację i noworoczne życzenia. Było bardzo świątecznie a tym bardziej miło, że odwiedziła nas druhna Justyna. Kiedy już nasze brzuszki zapełniły się przeróżnymi smakołykami, czekało nas następne zadanie: sprawdzające naszą umiejętność słuchania ze zrozumieniem i koncentracji uwagi czyli oglądanie filmu. Przepiękna i wzruszająca opowieść o Mikołaju wprowadziła nas w nastrój i temat kolejnych zadań… Ale najpierw druhny zarządziły przerwę na sen… Tylko szkoda, że ta przerwa trwała tak krótko… Ledwie przysnęliśmy a tu nagle ostry gwizd! Pobudka! Alarm mundurowy! No cóż… Musieliśmy ten alarm powtórzyć kilka razy, żeby wszyscy zebrali się na czas. A potem? Nocne harce, gdzie należało się wykazać znajomością fabuły obejrzanego wcześniej filmu. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie ten okropny mróz brrr. Kiedy już wykonaliśmy wszystkie zadania, druhny pozwoliły nam wreszcie pospać… Do siódmej rano! O rety! Kto tak robi, że w wolny dzień, po prawie nieprzespanej nocy, wstaje o takiej godzinie? I to jeszcze bez marudzenia! To my harcerze! Bo harcerz musi być zawsze gotowy do działania, choćby spał pięć minut. Posprzątaliśmy, schrupaliśmy śniadanie i następna gra terenowa – tym razem sprawdzano nas z samarytanki a także z poczucia humoru i kreatywności. Gdy wróciliśmy na miejsce biwakowania, czekało nas to co najbardziej „lubimy” robić czyli porządki. A potem przyszedł czas na zakończenie biwaku. Do następnego spotkania!
-CZUWAJ!-
RYCERZE MORZA